Zdaniem sąsiadów, matka Katarzyny W., która dopiero niedawno zgłosiła na policji jej zniknięcie, mogła być wtajemniczona w plany córki. Teraz zaś targają nią wyrzuty sumienia. Nawet nie mam śmiałości zapytać, jak się miewa, bo widzę, że nie jest w dobrej kondycji - mówi w rozmowie z Faktem jedna z sąsiadek. Tak mi żal tej kobiety, bo to bardzo miła osoba. Widać, że nosi w sercu wielki ból.
Zdaniem osób z otoczenia rodziny, Katarzyna W. zmanipulowała całą rodzinę. Matka dbała o to, by codziennie miała świeże bułki na śniadanie, była przy niej, gdy zeznawała w gliwickiej prokuraturze, zaś ojciec i brat eskortowali ją na posterunek, gdzie musiała meldować się 3 razy w tygodniu. Wygląda na to, że matka Madzi wykiwała ich wszystkich, a być może również swojego przebywającego za granicą męża. Bartłomiej Waśniewski miał wiele okazji, żeby się z nią rozwieść i dużo czasu, by złożyć pozew rozwodowy. Dotąd jednak tego nie zrobił. Jak ujawniła niedawno jego matka, nadal spłaca długi żony. Po zniknięciu Katarzyny, pierwszą plotką na temat miejsca jej pobytu była sugestia, że być może wyjechała do męża, do Anglii.
W jego imieniu tym insynuacjom zaprzecza matka Bartka, Beata Cieślik. Jak sugeruje Super Express, krótko w tej sprawie wypowiedział się także Waśniewski.
Po co to robi? Przecież nigdzie się nie ukryje - powiedział ponoć. Mam nadzieję, że policja złapie ją szybko i sprawiedliwości stanie się zadość.
Nie wiadomo jednak, czy te pokrzepiające słowa wygłosił osobiście, czy zostały one przekazane do publikacji za pośrednictwem jego matki. Waśniewski od miesięcy nie wypowiada się bowiem publicznie, za to co chwila ktoś mówi za niego, powołując się na rozmowy telefoniczne, które rzekomo się odbyły.
Ludzie przebąkują, że Kasia mogła pojechać do Bartka - mówi teściowa Katarzyny W. Zapewniam, że nic takiego nie może mieć miejsca. Ona jest u niego spalona, przepadła. A kiedy się znajdzie, pierwszym krokiem Bartka będzie złożenie pozwu rozwodowego. Dla nas najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby targnęła się na swoje życie. Wtedy sprawa byłaby umorzona, a syn nigdy nie pozbyłby się opinii męża uwikłanego w śmierć córki. Jednak samobójstwo nie jest w jej stylu.
Rzeczywiście, chyba nie. Dziewczyna ma wiele pasji i widoczne ambicje wejścia do show biznesu: