Z otchłani zapomnienia wychynął Szymon Wydra i udzielił wywiadu Twojemu Imperium, w którym zaprzeczył plotkom o pobycie w więzieniu, o rzeszach kochanek i opowiedział o cudzie ojcostwa.
Na pytanie o rzekome bliskie znajome muzyk odpowiada: Wmawiano mi romans z Martą Wiśniewską, Marysią Sadowską, a nawet z Otylią Jędrzejczak. Wszystkie te panie lubię i cenię, ale gdzie tu zaraz romans? Wystarczy, że z kimś porozmawiam przez chwilę i romans murowany.
Nie znaczy to jednak, że Wydra jest do wzięcia. Na pytanie o swoją wybrankę odpowiada górnolotnie: Ania jest wrażliwą, niebiańską istotą. No i moją największą fanką, przy okazji. Czyżby więc szykował się ślub? Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Nawet się nie zaręczyliśmy. Dobrze nam ze sobą tak, jak jest. Nie potrzebuję potwierdzenia z urzędu, że resztę życia chcę spędzić z Anką.
Wydra ma ze swoją fanką dziecko - córkę imieniem Simona. Ja jestem ojcem, który oszalał na punkcie córki, więc jej płacz i krzyki zupełnie mi nie przeszkadzają.
Może dziecko płacze na myśl o tym, że nazywa się Simona Wydra? Warto byłoby zapisać ją za kilka lat do tej szkoły, w której uczą się dzieci Wiśniewskiego. Miałaby szansę na jakichś przyjaciół.