Na piątkowy koncert Lady Gagi w Rio de Janeiro przyszło aż 35 tysięcy fanów. Przed występem piosenkarka rozdawała bilety pod swoim hotelem, zaś tuż po przylocie do Brazylii zrzucała je z balkonu swojego apartamentu. W wywiadach oczywiście jak zawsze zapewniała, że "kocha swoje małe potworki z całego świata" i dla nich "jest gotowa dać z siebie wszystko".
Koncert w Rio miał trochę zmienioną oprawę estetyczną. Ponoć dostosowano ją do miejscowej publiki i klimatu. Faktycznie kreacje Gagi były jak zawsze dziwaczne, ale tym razem jeszcze bardziej kolorowe. Sama gwiazda zachowywała się jak zawsze i ze sceny co chwilę mówiła o miłości, równouprawnieniu i "walce z opresją".
Nie hamowała się także w wyznaniach typu: Lubię publicznie pocierać sutki. Co zresztą również zademonstrowała.
Chcielibyście zobaczyć to na żywo?