Małgorzata Pieńkowska należy do grupy aktorów, którzy śladami Małgorzaty Kożuchowskiej postanowili poszukać szczęścia poza M jak miłość. W przypadku Pieńkowskiej nie wyszło to najlepiej. Aktorka liczyła na angaż w nowym serialu Polsatu, jednak nie udało się zebrać wystarczających środków na rozpoczęcie produkcji. Została więc bez pracy, za to z długami. Zobacz: Pieńkowska została na lodzie! "Jest przybita"
Wprawdzie scenarzyści nie zabili jej bohaterki, tylko wysłali ją za granicę, więc teoretycznie jej powrót jest możliwy, jednak zdaniem znajomych aktorki jest ona zbyt dumna, by podjąć rozmowy z producentami tasiemca. Z jej powrotu z pewnością ucieszyłby się jej serialowy maż, grany przez Roberta Moskwę. Scenarzyści najwyraźniej nie mają pomysłu na zagospodarowanie tej postaci. Jak donosi Fakt, odkąd Pieńkowska opuściła plan, liczba dni zdjęciowych Moskwy zmniejszyła się o połowę.
Dotychczas spędzał na planie 6-7 dni w miesiącu, jednak po wyjeździe jego serialowej żony, scenarzyści mają dla niego pracę nie częściej niż 4 razy w miesiącu. Biorąc pod uwagę, że za każdy dzień spędzony na planie Robert otrzymuje 4 tysiące złotych, różnica finansowa jest znaczna. Stracił blisko połowę pensji. Co gorsza aktor podejrzewa, że jest to rozwiązanie czasowe, a docelowo i tak wyleci z obsady.