Jak pisaliśmy, w minionym tygodniu ważyły się losy kolejnej edycji You Can Dance, początkowo zaplanowanej na wiosnę przyszłego roku. W pierwszym odruchu dyrektor programowy stacji chciał zrezygnować z drogiego programu, a przeznaczone na niego pieniądze przesunąć do lepiej rokującego działu seriali. Ostatecznie stanęło na tym, że wspólnym wysiłkiem całej ekipy show pozostanie w wiosennej ramówce, jednak nie obędzie się bez wyrzeczeń.
Jurorzy muszą przygotować się na cięcia wynagrodzeń nawet o połowę. Kinga Rusin zamiast dotychczasowych 20 tysięcy za odcinek zarobi 10 tysięcy, a Michał Piróg i Agustin Egurrola - po 9 tysięcy. Prowadząca program Patrycja Kazadi może zdaniem Super Expressu liczyć na nie więcej niż 6 tysięcy złotych.
Jest jednak duża szansa, że wszyscy bez sprzeciwu podpiszą nowe umowy. Zawsze to lepiej niż zostać na lodzie, a proponowane przez TVN kwoty nawet po obniżkach, wydają się więcej niż przyzwoite.
Program będzie na pewno - zapewnia Edward Miszczak w rozmowie z tabloidem. Wprawdzie zeszłym roku obraliśmy strategię jednego show z sezonie, ale nie rezygnujemy z tego, co generuje oglądalność. Za wcześnie jednak na konkretne decyzje, będziemy wiedzieli coś więcej w okolicach grudnia.