Po zerwaniu z wizerunkiem gwiazdki Disneya Vanessa Hudgens radzi sobie troszkę gorzej niż jej były chłopak. Aktorka niedawno zakończyła pracę nad filmem Spring Breakers, który dopiero trafi do kin. Wiele scen w nowej produkcji Vanessy było wyjątkowych odważnych i aktorka musiała zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Ponoć gra w scenach seksu była dla niej traumatycznym przeżyciem.
Jeszcze przed sceną byłam bardzo, ale to bardzo zdenerwowana. Źle zniosłam nagranie zbliżenia. Po zakończeniu zdjęć zadzwoniłam do mojego menedżera i powiedziałam, że już nigdy więcej nie chcę tego robić. Po pierwszej scenie seksu w mojej karierze brzydziłam się sobą – wyznała gwiazdka w rozmowie z magazynem Glow.
Hudgens w dalszej części rozmowy dziwi się, że wielu aktorów przechodzi do porządku dziennego nad tak intymnymi scenami. Stwierdza, że to "wyniszcza emocjonalnie i człowiek obojętnieje". Ciekawe, co miałaby do powiedzenia na temat emocjonalności Kim Kardashian...