Jak już pisaliśmy, we wtorek wieczorem, tuż po godzinie 20. straż pożarna otrzymała zawiadomienie o pożarze na jednym z osiedli na warszawskich Młocinach. Okazało się, że płonie mieszkanie należące do Szymona Majewskiego i jego rodziny. Konieczna była ewakuacja mieszkańców budynku. Aby dostać się do środka, strażacy musieli rozebrać dach.
Nie wiadomo jeszcze, co wznieciło pożar - wyjaśnia w rozmowie z Faktem kapitan Michał Konopka. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Majewscy zostali bez dachu nad głową, bez ubrań, pamiątek oraz dokumentów. Ta ostatnia strata najbardziej zmartwiła Szymona.
Miał w domu dokumenty całej rodziny - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy Majewskich. Kontrakty służbowe, dokumentację medyczną, paszporty, papiery, dotyczące nieruchomości i kont bankowych.
Odtworzenie tych dokumentów może okazać się bardzo trudne i czasochłonne.