We wczorajszym, ostatnim już półfinale piątej edycji Mam Talent poznaliśmy dwójkę uczestników, którzy walczyć będą o główną wygraną. Poziom był bardzo zróżnicowany, co przyznawali również sami jurorzy.
Jako pierwsi na scenie zaprezentowali się członkowie zespołu Drumbastic.
Bardzo chciałabym z wami iść na imprezę, kombinuję, co tu powiedzieć mojemu mężowi... Te wasze połamańce są bardzo trudne, także wielkie uznanie dla waszego kunsztu muzycznego - wyznała Agnieszka Chylińska. Takie żywiołowe granie uwielbiam, bo jest w nim energia wulkanu, jest żywioł i luz - dodał Robert Kozyra.
Sporo nadziei pokładano również w zespole ludowym TESS, jednak sędziowie poczuli się rozczarowani.
Dziewczyny, jesteście piękne, jesteście utalentowane, ale dzisiaj dałyście ciała. Nie było nic, nie było energii, ten układ był jak kółko graniaste, było słabo! - ocenił surowo Kozyra. Żywioł i wdzięk, dziewczyny, jesteście dla mnie takim towarem eksportowym, robicie naprawdę niezłe zamieszanie, mnie się podobało - stwierdziła Małgorzata Foremniak. Nie rozumiem wyboru repertuaru, trochę się dziwię, że nie sięgnęłyście po nic polskiego. Ja jakoś tak dzisiaj jestem nie zbyt zachwycona - podsumowała Chylińska.
Kilka zastrzeżeń jurorzy mieli również do Michała Ostrowskiego, który zaprezentował "show" z piłką-zośką.
Ona dzisiaj nie była posłuszna. To, co robisz, jest kosmicznie trudne, natomiast, jeżeli chodzi o show, był to po prostu bardzo słaby występ - powiedziała Foremniak. Jesteś szybki, zwrotny, masz refleks, czyli wszystko to, czego brakuje polskim piłkarzom - dodał Kozyra. Michał, mnie się bardzo podobało, jestem pod ogromnym wrażeniem twoich umiejętności, nazwę ciebie świrem, dla ciebie to jest naprawdę ważne, dla ciebie to jest całe życie - stwierdziła Chylińska.
Aleksandra Kuśmider zrobiła ogromne wrażenie na jurorach podczas castingu. Foremniak nawet się popłakała, wszyscy zachwycali się jej talentem. Niestety, licealistka chyba nie do końca przemyślała wybór repertuaru, bo wybrała trudną - zarówno muzycznie, jak i interpretacyjnie - piosenkę Wilków, Eli Lama Sabachtani.
To był upiorny występ. Jestem załamana wyborem. Chciałabym, żebyś mnie dobrze zrozumiała: pięknie śpiewasz, ale źle dobrałaś piosenkę - oceniła gorzko Chylińska. Generalnie pomyliłaś miejsca, twoja wersja była taką wersją kościelną. Niestety, nie - dodał krótko Kozyra. Aleksandro, jesteś bardzo młoda, przez tobą jest całe życie, niewątpliwie to, co masz, co pokazałaś na castingu, to jest twoja wrażliwość. Dzisiaj być może nie dokonałaś trafnego wyboru, nie pokazałaś tej wrażliwości - podsumowała Małgosia.
Maciej Astramowicz, który zaprezentował skomplikowany układ z szarfą, jurorów zachwycił.
Jest w tobie coś niesamowitego, taka niebywała siła, energia, przypominasz mi takiego wojownika, który się oddala od całej reszty, żeby wrócić i zwyciężyć. Opowiedziałeś nam dzisiaj niesamowitą historię, to był wspaniały występ! - komplementowała Foremniak. Zawsze zaskakujesz, to jest bardzo, bardzo ważny atut, brawa dla ciebie! - dodała Agnieszka.
Duet Pitzo&Polssky, który wykonał zabawny i ciekawy układ taneczny, także zebrał pozytywne oceny. Panowie, potwierdziliście swoje mistrzostwo, na castingu była rewelacja, teraz po prostu jest kosmos! - mówiła zachwycona Foremniak. Podobnie było w przypadku Ani Polowczyk, wokalistki i nauczycielki śpiewu.
Ty jesteś tak pewna siebie w taki fajny sposób, pełen pokory. Chylę czoło! - stwierdziła Chylińska. Masz nieprawdopodobny głos, warsztat, czujesz się jak ryba w wodzie. Mam wrażenie, że ty jeszcze nie trafiłaś na swoje, ty masz dużo więcej do pokazania i gdzieś jeszcze do pudełko nie jest otwarte, życzę ci, żebyś dała po garach, bo masz co! - zaapelowała Małgosia.
Jako ostatnia zaprezentowała się gimnastyczka Ania Filipowska, w niezwykle oryginalnym i widowiskowym układzie wykonanym w... wodzie.
Proszę państwa, w tej wannie było niesamowicie wysokie stężenie talentu, jesteś niesamowita! Jesteś dla mnie objawieniem! To było fantastyczne - zachwycał się Kozyra. To, co pokazałaś na castingu było genialne, ale to, co zrobiłaś teraz, to był nokaut! - dodała nie mniej zachwycona Foremniak. Piękny półfinał mamy dzięki tobie, powiem ci, że dzisiaj było dużo seksu, chyba, że ja już tak coś mam, jestem w okresie lęgowym**...** - podsumowała taktownie Chylińska.
Głosami widzów jako pierwsza do finału dostała się fenomenalna Ania Filipiak. Jurorzy drugiego uczestnika wybierali spośród duetu Pitzo&Polssky i Ani Polowczyk - w finale za tydzień zobaczymy tych pierwszych.