Termin rozprawy rozwodowej Katarzyny Figury i Kaia Schoenhalsa wyznaczony został na luty przyszłego roku. Dopóki sąd nie ustali, w jaki sposób skłóceni małżonkowie powinni podzielić się opieką nad swoimi dwiema córkami, aktorka i jej mąż muszą w tej sprawie dogadywać się sami. Mimo początkowych obaw Figura przystała na spotkania Kaia z córkami, jednak kiedy zaproponował, że zabierze je na dwa tygodnie do USA, stanowczo odmówiła. Dla pewności ukryła także paszporty Koko i Kaszmir, aby Kai nie uprowadził ich wbrew jej woli...
Katarzyna uważa, że jest zdolny do wszystkiego - mówi w rozmowie z Faktem znajomy aktorki. Boi się, że mógłby zabrać córki i nie dać jej nawet znać, gdzie są i jak się mają. Jej zdaniem jest za duże ryzyko, że nie przywiózłby ich z powrotem do Polski. Kasia wierzy, że zrobiłby to choćby po to, by zrobić jej na złość.
O tym, że nie ma o mężu najlepszego zdania można było przekonać się podczas lektury jej wywiadu w Vivie. Oskarżyła go publicznie o sadyzm, znęcanie się nad nią, bicie, kopanie, plucie w twarzi oraz... rzucanie w córki butem.
Przypomnijmy: Figura: "PLUŁ MI W TWARZ, bił w głowę, KOPAŁ!"