Martyna Wojciechowska jest matką czteroletniej Marysi, której ojcem jest podróżnik i nurek głębinowy Jerzy Błaszczyk. Ich związek niestety nie przetrwał zbyt długo. Rozstali się krótko po narodzinach ich jedynego dziecka. Obecnie w wychowaniu córki Martynie, będącej często w rozjazdach, pomaga niania, która zamieszkała na stałe w nowym apartamencie dziennikarki na warszawskim Żoliborzu. Mimo że Wojciechowskiej brakuje czasu na to, żeby osobiście zajmować się dzieckiem, rozważa już powiększenie rodziny. W jednym z niedawno udzielonych wywiadów wyznaje, że coraz częściej myśli o adopcji. Żali się też, że jako samotna matka bez stałego partnera, nie jest dla polskich ośrodków adopcyjnych poważną kandydatką.
Im więcej jeżdżę po świecie, tym częściej myślę o adopcji malucha - zwierzyła się w wywiadzie. Zadziwiające jest to, że łatwiej jest adoptować dziecko z Etiopii czy z Chin niż z Polski. Mam jednak świadomość, że to poważna decyzja.
Martyna jest wprawdzie samotna i rzadko bywa w Polsce, ale z pewnością ma dużo pieniędzy i wystarczyłoby jej na dwie nianie. Myślicie, że znanym i zamożnym osobom powinno się ułatwiać adopcję?