W końcu ruszyła strona mandaryna.com. O ten adres toczyła się długa wojna między Michałem Wiśniewskim i Martą. Były mąż tancerki wykorzystywał ją podczas rozwodu do walki o dzieci (zobacz: Wiśniewski kontra Mandaryna!)
. Po wejściu na stronę Mandaryny jej fani byli przekierowywani pod adres tata.pl, gdzie znajdują się informacje dla ojców chcących dochodzić praw rodzicielskich.
Było to o tyle niefortunne dla Marty, że jak pamiętamy adres strony był jednocześnie tytułem jej pierwszej płyty. Tym bardziej nie rozumiemy, że po tym wszystkim zdecydowała się uruchomić witrynę tak nieatrakcyjną. Można zobaczyć na niej jedno zdjęcie Mandaryny w różowych spodniach, daty 3 najbliższych koncertów oraz posłuchać piosenki Heaven.