Anna Mucha przez dużą część swojej kariery nie sprawiała wrażenia osoby, która specjalnie przejmuje się swoim wyglądem. Do historii przeszło już słynne zdjęcie aktorki i jej pleców, które zaprezentowała na rozdaniu Wiktorów w 2008 roku. Przypomnijmy: Tłuste plecy Muchy.
Teraz, kiedy Mucha jest starsza, szczuplejsza i dużo bardziej "celebrycka", jej poglądy również się zmieniły. I nie chodzi tylko o figurę, ale przede wszystkim o podejście do ciała i wizerunku. Jak twierdzi, szczupłej sylwetki wymaga od niej zawód aktorki, a przede wszystkim show biznes. W nowym wywiadzie cieszy się, że jest chuda i ładna:
Kiedy ważyłam więcej, w pełni akceptowałam i lubiłam siebie - zapewnia Mucha w rozmowie z miesięcznikiem Uroda. Ale nie oszukujmy się, sukces ma rozmiar S. Żyjemy w czasach presji szczupłej sylwetki. Szczupłość jest społecznie bardziej lubiana i akceptowana, a ja biorę udział w tej zabawie. Poza tym aktorki mają trochę przerąbane, ponieważ kamera dodaje kilogramów. Myślę, że mogłabym nie dostać niektórych ról, gdybym nie trzymała linii. Moje ciało jest moim warsztatem i zdaję sobie sprawę, że ze względu na zobowiązania zawodowe, lepiej będzie, jeśli będę szczuplejsza. Odnoszę też wrażenie, że ludzie na mnie lepiej reagują, kiedy jest mnie mniej. Ładny ma w życiu lepiej. Wczoraj przebiegałam przez ulicę nie po pasach. Gdybym nie była w szpilkach i ładnej sukience tylko w dresie, pewnie dostałabym mandat.
Coś w tym pewnie jest, skoro nawet Marta Grycan zaczęła się odchudzać... Szkoda tylko, że nawet Mucha musi być retuszowana. Zobacz: Biust Muchy znowu na okładce! (FOTO).