Wigilia Bożego Narodzenia już dokładnie za miesiąc. Przygotowania widać na ulicach miast i w sklepach. Świąteczną atmosferę zapewnić postanowiły także tabloidy. Pomocą służy oczywiście Marta Grycan, która opowiada o tym, jak u niej wyglądają święta.
Kocham Boże Narodzenie. To magiczny czas, w którym powinniśmy zwolnić tempo, skupiając się na miłości i rodzinności - mówi celebrytka w tygodniku Gwiazdy po czym od razu przechodzi do omawiania kulinariów. Wyznaje, że jeść zaczyna z córkami na długo przed świętami:
Dania muszą być tradycyjne, takie, bez których mój mąż nie wyobraża sobie świąt. Serwuję rybę faszerowaną, barszcz czerwony z uszkami, pierogi, które kleję razem z dziewczynkami. Aby spróbować potraw, nie czekamy do ostatniego dnia. Zjedzenie wszystkiego w jeden wieczór jest niemożliwe. Każdy by pękł! - wyjaśnia. Święta czuje się u nas znacznie wcześniej.
Grycan chwali się też, że do sprzątania swojego wielkiego domu wynajmuje "specjalistów". Prezenty jednak zawsze pakuje "osobiście":
Prezenty pakuję osobiście, zdarza się, że nocami. Jeszcze nigdy nie wyręczałam się pomocą specjalistów.