Monika Brodka poważnie odchorowała związek i rozstanie ze starszym od niej o 15 lat Janem Wieczorkowskim, nerwowym aktorem, który zasłynął z pobicia policjanta na ulicy. Chociaż para nie afiszowała się razem w mediach, ich relacje budziły spore zainteresowanie. W 2006 roku piosenkarka miała 19 lat, a rozstanie było dla niej podobno bardzo bolesne. Chociaż nigdy nie odniosła się do tego bezpośrednio, utwór Miał być ślub poświęcony jest właśnie nieudanemu związkowi z Wieczorkowskim.
25-letnia dziś Monika w kilku wywiadach przyznawała oszczędnie, że ma kogoś i jest szczęśliwa. Jednak w rozmowie z _**Piotrem Najsztubem**_ w Vivie stawia dość odważną tezę twierdząc, że... miłości nie ma.
Miłość nie istnieje. Wydaje mi się, że zakochanie często mylimy z miłością. Sama miłość to bardziej dopasowanie między dwojgiem ludzi i suma ich chwilowych potrzeb i oczekiwań. Bardziej partnerstwo - mówi Monika. To, co tak naprawdę ludzi najbardziej kręci, ta książkowa miłość, jest czymś, czego cały czas próbujemy dosięgnąć, wyciągamy rękę, a to cały czas się oddala... Jak już się tego sięgnie, to zastanawiamy się, czy to już. Może powinniśmy znaleźć inną nazwę na ten etap stabilizacji, czasem rutyny, odpowiedzialności za drugą osobę.