Okazuje się, że wszystko ma swoje granice. Nawet poniżanie łatwowiernych ludzi w telewizji. Jak już pisaliśmy, właściciele restauracji Matalmara w Goczałkowicach grożą Magdzie Gessler procesem. Ich zdaniem materiał wyemitowany w Kuchennych rewolucjach był zmanipulowany i niesprawiedliwie ich ośmieszający. Zobacz: Właściciele restauracji POZYWAJĄ Gessler!
Pani Magda dialogu nie uznaje - żali się w rozmowie z tygodnikiem Na żywo właścicielka Matalmary, Alicja Czysz. Wyśmiewała wszystko, na co spojrzała. Naszą restaurację nazwała prosektorium, bo jest tak czysto, że aż nieprzyjemnie. Można zgodzić się z każdą krytyką, pod warunkiem, że jest prawdziwa.
Okazuje się, że niezadowolonych z przeprowadzonych przez Gessler rewolucji jest więcej.
Program miał być o naszej kuchni, a skupiał się na rodzinnych konfliktach - mówi w rozmowie z tabloidem Andżelika Lam z restauracji Kapitan Nemo w Skarbimierzu. Epatował sytuacjami wyciętymi z kontekstu. Pani Magda po wejściu do restauracji zamówiła kotlet mielony, którego nawet nie tknęła, bo stwierdziła, że jest nieświeży. Ale potem powiedziała, że się nim zatruła. Zdaję sobie sprawę, że w programie musi być show, ale nie mogą to być rzeczy nieprawdziwe.
Oczywiście wiadomo, że telewizja nie pokazuje prawdy. Ale czy można winić ludzi wierzących w to, że TVN im pomoże, a nie ośmieszy na antenie?
Współpraca z Magdą Gessler pozostawiła także niezatarte piętno na rodzinie właściciela Karczmy u Bartka w Bukowinie Tatrzańskiej. Został on przedstawiony jako alkoholik znęcający się nad żoną.
"Najmocniejsze sceny zostały wykreowane przez podstępne pytania, które wywołały kłótnię - twierdzi właściciel karczmy.
Zdaniem pracowników TVN-u formuła programu już się wyczerpuje, a gwiazda Gessler, dotychczasowej pupilki dyrektora programowego stacji, gaśnie.
Przez kierownictwo była traktowana jak królowa - mówi informator tabloidu. Jej gaża za prowadzenie "Kuchennych rewolucji" rosła z sezonu na sezon. Miała wolną rękę, jak przeprowadzi kolejne reorganizacje podupadających lokali. Od producentów programu miała tylko jedną wytyczną: im ostrzej tym lepiej. W stacji chodzą jednak słuchy, że rewolucje powoli się kończą, bo było w nich już wszystko poza podpaleniem restauracji przez Magdę.
Gessler, zdając sobie sprawę z tego, jak wysoko stacja ceni kontrowersje, przeklinała na wizji, wypluwała jedzenie i rzucała nim w obsługę. Jesteście ciekawi, co pokaże w kolejnych odcinkach?