Anna Mucha uwielbia zapewniać publicznie, jak bardzo jest wyzwolona i niezależna. Finansowo i seksualnie. W nowym wywiadzie postanowiła wyznać, że żaden mężczyzna nie dawał jej nigdy pieniędzy ani nie utrzymywał. Ma chyba na myśli głównie Kubę Wojewódzkiego, którego kochanką była przez wiele lat, jako młoda aktorka:
Zależało mi na tym, żeby być niezależną od mężczyzn. Nie chciałabym być skazana na podejmowanie wyborów, które by mi się nie podobały - powiedziała w programie Najsztub słucha. Zdarzało mi się być czułą, zdarzało mi się być nawet podległą. Nigdy w życiu nie zdarzyło mi się być niczyją utrzymanką. Głupia jestem, nie? Może mi się jeszcze kiedyś zdarzy. Mam dopiero trzydzieści parę lat. Zawsze mi się podobało, że za swoje waciki mogłam płacić sama.
Zapytana, po co są jej potrzebni mężczyźni, odpowiedziała:
Ja miło spędzam z mężczyznami czas. Cieszę się ze wspólnie spędzanego czasu. Mężczyźni nie są mi potrzebni do wymiany żarówki. Jestem gotowa do stwierdzenia, że nie są mi potrzebni do spełnienia seksualnego. Po prostu miło spędzam z nimi czas, a czy to jest w łóżku, czy przy wymianie żarówki, to już jest zupełnie inna sprawa.
Niepotrzebny ojciec jej dziecka na pewno się ucieszy.
Zobacz: Facet Muchy znów nie ma pracy