Podróż Edyty Górniak do Azji miała być dla niej "czasem wyciszenia" i nauki syna o podstawach buddyzmu. Przed wyprawą piosenkarka wdała się w kolejną publiczną kłótnię ze swoim byłym mężem, a w trakcie wakacji kłóciła się z Karoliną Korwin-Piotrowską wykorzystując swoją ścianę na Facebooku.
To nie koniec atrakcji. W dzisiejszym numerze Faktu ukazały się zdjęcia z tajskiej plaży, na której Górniak przechadzała się topless. To nie pierwszy raz, gdy tabloid pokazuje jej biust na swoich łamach. W lutym 2006 roku można było obejrzać, jak opala go na leżaku w Egipcie. Gwiazda w ostrym oświadczeniu zapowiada już pozew do sądu:
W dniu dzisiejszym wydawnictwo będące właścicielem tabloidu i tytułu FAKT naruszyło w sposób bardzo daleko idący, niedopuszczalny oraz przekraczający wszelkie granice - moje prawo do prywatności oraz moje dobra osobiste, poprzez publikację zdjęć wykonanych mnie z ukrycia, w czasie prywatnym, na zagranicznej plaży.
Nie próbuję nawet, w zaistniałej sytuacji, przekazywać słów krytyki oraz oburzenia – ani dla osoby, która wykonała owe zdjęcia kilkanaście tysięcy kilometrów od Polski, kierując się chęcią zysku albo sensacji, ani także dla tabloidu, który wbrew przepisom obowiązującego prawa zdecydował się je opublikować.
Informuję, iż podejmuję natychmiastowe kroki prawne zarówno przeciwko wydawnictwu – jak również podejmę je przeciwko każdemu innemu podmiotowi lub osobie, która gdziekolwiek zamieści / powieli przedmiotowe zdjęcia (także w formie jakiegokolwiek przedruku).
W obawie przed gniewem Edyty publikujemy więc jej zdjęcia topless, które ukazały się na łamach Playboya :) Oraz wakacyjną okładkę Vivy, "za jedyne 0,99 zł".