Marta Grycan postanowiła na łamach tabloidu zdementować plotki, jakoby planowała się odchudzać czy też już miała na tym polu jakieś osiągnięcia. Wygląda na to, że jej nowa sylwetka na okładce Party była osobistą inicjatywą grafika pisma. Zresztą, biorąc pod uwagę menu obowiązujące w domu Grycanów, trudno się dziwić, że Marta nie ma głowy do diety.
Między innymi dlatego mam świetny kontakt z córkami - wyznaje z dumą w tygodniku Twoje Imperium. Razem gotujemy i sprawia nam to przyjemność. Potem siedzimy przy stole i celebrujemy kolację. Odkrywamy nowe smaki i budujemy niezwykły klimat. Wszyscy kochamy torty bezowe, gorzką czekoladę i wariacje na jej temat. Wiktoria uwielbia suflet czekoladowy z malinami. Najstarsza córka lubi słodszą od sufletu czekoladę z pomarańczami. Mała na razie lubi wszystko.
Na pytanie o to, czy jest na diecie odpowiada kategorycznie: Nic mi o tym nie wiadomo. Kiedyś myślałam, że w każdej plotce musi być ziarno prawdy. Dziś już wiem, że niekoniecznie.
Polska odetchnęła z ulgą... Przypomnijmy efekty słynnej "diety Party":