Właściciele hotelu Kuźnia w Bydgoszczy będą długo wspominać tego znanego gościa. Maciej Maleńczuk zamieszkał w apartamencie za 550 złotych za noc i uznał, że świetnym pomysłem będzie urządzenie w nim imprezy. Jak donosi Super Express, uczestniczyło w niej wiele kobiet. Potem dołączyli goście z sąsiednich pokoi.
Wiadomo, jak to jest na dobrej imprezie zakrapianej alkoholem - tłumaczy swojego podopiecznego jego impresario Maciej Muraszko. A to ktoś za mocno oprze łokieć o szafkę, a to oprze się o coś innego lub tez wychylając się przez okno, urwie firankę. Nie zaprzeczam, że na imprezie były również panie, jak to na miłym wieczorze. Natomiast nie rozpaliliśmy ogniska, nie wyrzucaliśmy telewizorów przez okna i nie odkręciliśmy też hydrantu.
Właścicieli hotelu te wyjaśnienia jednak nie uspokoiły i złożyli zawiadomienie o przestępstwie. W apartamencie zajmowanym przez Maleńczuka znaleźli zdemolowaną szafę, łóżko i telewizor, poplamioną wykładzinę oraz odór alkoholowo-papierosowy, którego prawdopodobnie nie uda się już wywabić. Wstępna wycena strat to 4200 złotych.
Potwierdzam te fakty - mówi prokurator Adam Lis z Bydgoszczy. Wpłynęło do nas takie zawiadomienie. Niewykluczone, że jeśli piosenkarz pokryje straty hotelu, to jego właściciel wycofa się z niego.
Nie wiadomo, czy tak się stanie. Na razie Maleńczuk ograniczył się do przeprosin i to nie osobistych lecz za pośrednictwem menedżera. Miejmy nadzieję, że przynajmniej dobrze się bawił.
Zobacz też: Maleńczuk NAGO Z KOCHANKĄ! Ładne piersi?