Dwa dni przed Świętem Niepodległości Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Brunona K. Chemik i wykładowca Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie od ponad roku gromadził materiały do zbudowania 4-tonowej bomby, którą chciał zdetonować pod Sejmem zabijając najważniejszych polityków w państwie.
Jednak nie tylko oni byli na jego celowniku. Jak donosi dzisiejsza Gazeta Wyborcza, politycy, którzy wzięli udział w nadzwyczajnym posiedzeniu komisji ds. służb specjalnych, powiedzieli w kuluarach, że na celowniku niedoszłego zamachowca były także... Monika Olejnik oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Oprócz zamachu na Sejm terrorysta Brunon K. planował zabić dwie znane osoby: Hannę Gronkiewicz - Waltz i Monikę Olejnik - mówi informator Wyborczej. Jednym z wariantów rozważanych przez Brunona K. był jednoczesny atak na Sejm i te dwie znane osoby. Wzmocniłoby to efekt chaosu w kraju, do którego chciał doprowadzić. W innym planie przewidywał przeprowadzić te akcje w różnym czasie.
Brunon K. zwerbował do pomocy aż cztery osoby. Nie wiedział jednak, że dwie z nich to agenci ABW. Od ponad roku obserwowali jego działania udając, że wykonują jego polecenia.