W sieci furorę robią od kilku dni ujawnione przez Gazetę Wyborczą zdjęcia Agenta Tomka, na których cieszy się z walizki pełnej pieniędzy. Fotografia została wykonana kilka godzin przed akcją, która miała udowodnić, że Kwaśniewscy mają ukryty majątek. Akcja zakończyła się kompromitacją.
Kaczmarek zjawił się wczoraj w programie Piotra Kraśki, Na pierwszym planie, w którym zapewniał, że był bardzo zestresowany i nie wiedział, że robione jest mu zdjęcie. Tak, chodzi mu o to, na którym uśmiecha się do obiektywu.
To zdjęcie zostało wykonane wbrew mojej woli i nie miałem świadomości, że jest robione - zapewniał. Przełożeni nakazali tej osobie zlikwidować zdjęcie, ale ten funkcjonariusz tego nie zrobił. Wykonywałem zadania, które naprawdę są dla funkcjonariusza bardzo stresujące i nie wiedziałem, że to zdjęcie jest mi robione. I proszę to tak pozostawić. Pozostawmy pracę funkcjonariuszy pracujących pod przykryciem CBA w tej sferze powagi, a nie kabaretu. Ta osoba stała wśród ludzi, którzy mnie przygotowywali, z którymi ja się przygotowywałem. I proszę mi uwierzyć, że ja nie zwróciłem na to uwagi. Byłem wśród osób zaprzyjaźnionych. Dla pana jest to coś dziwnego?
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zapewniał także, że "przeliczanie", które widać na zdjęciach to normalna procedura zapoznawania się z "narzędziami pracy".
Pan redaktor zdaje sobie sprawę, ile dziś zarabiają policjanci i funkcjonariusze służb specjalnych? Rzeczywiście, elementem przygotowania do takiej roli jest zapoznanie się z taką ilością pieniędzy, czym się dysponuje, jakimi narzędziami, dzięki którym ściga się zorganizowaną przestępczość, w tym łapówkarstwo. Czy pan kiedykolwiek trzymał w ręku taką ilość gotówki? Ja nigdy jej nie trzymałem i chciałem sprawdzić, jak się przygotować. Każdy, kto jest profesjonalnym funkcjonariuszem, wykonującym tego typu zadania, w ten sposób postępuje. Proszę mi zaufać, nie jest to nic nadzwyczajnego, karygodnego. To jest praktyka i standardowe postępowanie.