Kylie Minogue trafiła na okładkę styczniowego numeru brytyjskiego Elle. Styliści pracujący nad sesją postanowili zafundować jej sporą metamorfozę. Założyli jej perukę w kolorze platynowego blondu i ubrali w odważne stroje.
Zdjęcie, które trafiło na okładkę wydaje się podejrzane. Brakuje na nim stopy piosenkarki. Wszystko wygląda oczywiście jakby grafików znów poniosło, choć bardziej prawdopodobne wydaje się, że gwiazda podpiera się nią i zasłania ją swoim prawym udem. Z pewnością można było wybrać inną, mniej podejrzaną fotografię z setek, które zrobiono.
Kylie przy okazji postanowiła opowiedzieć o swoim stosunku do operacji plastycznych. Zapewnia, że żadnych nie miała, ale nie wyklucza, że w przyszłości pójdzie pod nóż.
Nie będę kłamać. Często zdarza się, że patrzę w lustro i widzę, że grawitacja robi swoje. Albo widzę swoją twarz w telefonie, albo na Skypie i wydaje się, że to efekt specjalny. Mam ochotę krzyczeć: ”kto to jest?!” – mówi. Nie mam nic przeciwko operacjom, nie wybrałam jeszcze tej drogi i nie wiem, czy kiedyś to zrobię. Wygląda to źle jedynie, gdy jest źle zrobione, albo ktoś pozwolił sobie na zbyt wiele. Patrzę na takich ludzi, jak Jane Fonda. Nie przeprasza za swoje operacje i nie powinna. Używamy makijażu, farbujemy włosy, usuwamy owłosienie, robimy wszystko, by wyglądać jak najlepiej. To bezsensowne być hipokrytą wobec czegoś, co dobrze zrobione, może dać świetne efekty.
Zobaczcie materiały zza kulis i pozostałe zdjęcia z sesji: