O tym "żarcie" było głośno w całej Wielkiej Brytanii. Australijscy dziennikarze "wkręcili" pielęgniarkę ze szpitala im. króla Edwarda VII w Londynie. Jacinta Saldanha odebrała telefon i uwierzyła, że dzwoni do niej królowa Elżbietą II, gdyż tak powiedziała jej pracowniczka radia.
Podszywająca się pod królową osoba zapytała, jak czuje się przebywająca w szpitalu Kate. Drugi z dziennikarzy udawał księcia Karola i namówił Saldanhę na połączenie ich z prywatną pielęgniarką ciężarnej księżnej. Przekazała im ona szczegółowe informacje na temat jej stanu zdrowia. To właśnie dlatego informacja wyszła na jaw.
Gdy mistyfikacja się wydała, pielęgniarka wzięła zwolnienie zdrowotne ze szpitala. W piątek policja otrzymała telefon, że na Weymouth Street znaleziono ciało kobiety. Okazało się, że była to niestety nieżyjąca już Jacinta Saldanha. Media podają, że załamana i ośmieszona przez dziennikarzy radiowych kobieta popełniła samobójstwo.
Po ujawnieniu informacji o śmierci pielęgniarki autorzy prowokacji uciekli przed falą negatywnych komentarzy na Twitterze, usuwając swoje profile.
Rodzina królewska już wyraziła ubolewanie nad tragedią i złożyła kondolencje rodzinie pielęgniarki. Kobieta zostawiła męża i dwójkę dzieci.