Na początku kariery, najpewniej mając nadzieję na zrobienie większego wrażenia na mężczyznach, Doda poddała się operacji powiększenia piersi. Do dzisiaj chętnie chwali się swoim biustem nosząc obcisłe ubrania. To był też jej sposób na spodobanie się znanemu piłkarzowi, Radkowi Majdanowi. Dzisiejsza Doda nie nosi już wprawdzie złoto-różowych podróbek ubrań Gucci i Louis Vuitton, ale widać, że od lat ma ten sam sposób na imponowanie - szpanowanie cenami i markami.
Podobnie jest z jej urodą: ma być przede wszystkim wyzywająca. Na rozdaniu nagród MTV Europe Music Awards w 2009 roku Dorota pojawiła się na czerwonym dywanie przebrana za bombę z napisem "SEX BOMB" (gdyby ktoś się nie domyślił). Profesor Zbigniew Lew-Starowicz, znany seksuolog, przekonuje jednak, że w oczach wielu mężczyzn Rabczewska nie zasługuje wcale na taki status. Jej seksapil to jego zdaniem tylko "mit".
Mówimy o konkretnej osobie, gdzie jest pewna rozbieżność. W mediach została wykreowana na seks bombę i tak dalej, natomiast to się nie potwierdza w innych badaniach - powiedział w Maglu Towarzyskim. Co ciekawe, dla wielu mężczyzn jest aseksualna, oczywiście. Na tym polega paradoks, że utarło się, że jest bardzo seksowną osobą, postrzeganą tak powszechnie. Został stworzony pewien mit. Owszem znajdziemy mężczyzn, którzy patrzą na jej piersi, na jej twarz i tak dalej. Ale to jest pewna mitologia. Mężczyźni wyczuwają, że za tą taką słodką kryje się mocne "ja".
Zgadzacie się z Lwem-Starowiczem? Dostrzegacie w niej seksapil?