Angelinie Jolie i Bradowi Pittowi niezbyt udały się wakacje we Francji. Nie dość, że cały czas się kłócili (zobacz: Chlusnęła mu winem w twarz!)
, to na dodatek nie zjednali sobie ani trochę sympatii mieszkańców.
Para zdecydowała się na kupno domu we Francji. Gdy lecieli helikopterem zauważyli piękną, luksusową posiadłość. Niewiele myśląc wylądowali w pobliżu i wysłali swojego sekretarza na rozmowę z właścicielem.
To było prawie jak inwazja - Brad Pitt chyba myśli, że jest Bogiem - powiedział oburzony właściciel posesji, któremu para zaproponowała około 2 milionów dolarów za jego posiadłość.
Zobaczyliśmy helikopter, który latał nad naszym domem przez kilka minut. Potem wylądował i wysiadł niego mężczyzna, który przedstawił się nam jako sekretarz Brada Pitta. Powiedział nam, że Angelina i Brad chcą rozejrzeć się po naszym domu, bo chcą go kupić. Odpowiedzieliśmy, że nie jest na sprzedaż. Zabrali się i odlecieli.
Jolie i Pitt w końcu znaleźli sobie rezydencję. Znajduje się na południu Francji i nazywa się Chateau Val Joanis. Obecnie negocjują kupno winnicy.