Natalia Siwiec nadal próbuje przekonać wszystkich, że reklama kremu do wybielania odbytu to dowód na to, że odniosła sukces. Mimo to nie jest z niej chyba do końca zadowolona. Modelka nie tylko pozwała firmę, która wykorzystała jej ogólnie dostępne w agencjach zdjęcia, ale utrzymuje nawet, że specyfik do wybielania stref intymnych... nie istnieje. W rozmowie z Wideoportalem po raz kolejny zapewnia, że została "Miss Odbytu", gdyż ktoś jest bardzo zazdrosny o jej karierę.
Po prostu ktoś chce mi zrobić źle i to uparcie robi - mówi celebrytka. Faktycznie zdjęcie zostało wykorzystane po części prawnie, ale po dużej części bezprawnie, ponieważ nie można obrażać dobrego imienia modelki. Tak że konsekwencje na pewno zostaną wyciągnięte, ale zupełnie się tym nie przejmuję. Mam nadzieję, że cała Polska zostanie oblepiona Natalią Siwiec!
Miss Odbytu zapewnia, że krem, który reklamuje, w ogóle nie nadaje się do wybielania śluzówki. Ponoć jest to specyfik na przebarwienia skórne, który regularnie stosuje jej siostra. Ponownie zaznaczyła także, że wykorzystanie jej niemal nagich fotek w reklamie to dowód odniesionego przez nią sukcesu.
Były to produkty wybielające przebarwienia. Moja siostra ma przebarwienia na twarzy i używa po prostu tego kremu - wyznaje. Bardziej uważam, że to była chęć zdyskredytowania mnie w show biznesie. To mi pokazało, jak wysoko jestem.
Zabawne, że pokazał jej to właśnie krem do odbytu.