Odkąd Marta Kaczyńska wraz z córkami opuściła zajmowany wraz z mężem apartament w Gdyni i przeniosła się do odziedziczonego po rodzicach mieszkania w Sopocie, wydawało się, że rozwód jest tylko kwestią czasu, Jednak, jak twierdzą w rozmowie z Super Expressem pracownicy Sądu Okręgowego w Gdańsku, pozew wciąż nie wpłynął.
Do rozpatrywania takich spraw właściwy jest sąd okręgowy według ostatniego wspólnego miejsca zamieszkania małżonków - wyjaśnia rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, Rafał Terlecki.
Dla Kaczyńskiej i Dubienieckiego właściwym urzędem jest więc II Wydział Cywilno-Rodziny w Gdańsku. Jak się okazuje, żadne z nich nie zdecydowało się na razie na złożenie tam wymaganych dokumentów.
Nie mamy takiej sprawy rozwodowej - zapewnia rzecznik.
Zdaniem Super Expressu, może to przemawiać za tym, że przed tym związkiem jest jeszcze jakaś przyszłość. Czy magia świąt sprawi, że Marta i Marcin znów zamieszkają razem? - zastanawia się tabloid.
Trudno mieć na to nadzieję. Po ostatnich publicznych wyznaniach na temat wzbudzającego kontrowersje ojcostwa jednej z córek (zobacz: Dubieniecki: "To ja jestem ojcem Ewy!"), Marcin powiedział wyraźnie i publicznie, że nie zgadza się z teorią żony, która wierzy, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Mówiąc w wywiadzie z Onetem, że "to podzieliło rodziny", miał chyba na myśli przede wszystkim własną: