Pogłoski o planowanym ślubie tej pary powracają regularnie od 5 lat, czyli od daty ich zaręczyn. Nastąpiło to dokładnie z Boże Narodzenie. Od tamtej pory w życiu Joanny Brodzik i Pawła Wilczaka sporo się wydarzyło. Zostali rodzicami bliźniaków, a rodzicielstwo tak bardzo wciągnęło Joasię, że jej kariera aktorska zeszła na dalszy plan. Obecnie aktorka występuje tylko w serialowej adaptacji książki Małgorzaty Kalicińskiej, jednak prace nad sagą o rozlewisku zostały już zakończone. TVP wkrótce wyemituje ostatni sezon, a Brodzik zostanie bez pracy.
Na razie aktorka nie zaprząta sobie jednak tym głowy. Jak informują jej znajomi w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie, na pierwszy plan znów wysunęła się kwestia przekładanego od lat ślubu.
Teraz znów są gotowi na ten krok - potwierdza znajomy pary. O ich ślubie na pewno będzie głośno, ale raczej po fakcie, bo nie planują go w Polsce.
Brodzik i Wilczak rozważają różne kierunki. Niedawno w rozmowie z Galą aktorka wyznała, że marzy jej się rodzinna wyprawa na antypody:
Chciałabym, abyśmy z chłopcami mogli polecieć do Australii i Nowej Zelandii - przyznała. Byłaby bardzo szczęśliwa, gdyby to się udało.
Podobno plan jest taki, że właśnie podczas tej wycieczki odbędzie się ich kameralny ślub.