Jak widać, udawanie przed dziećmi, że rodzice nadal się kochają, stało się nową tradycją, nawet jeśli pozew rozwodowy jest już gotowy, tak jak w przypadku Rozenków. Marta Kaczyńska i Marcin Dubieniecki nie zdecydowali się jeszcze na ten krok, co potwierdził wczoraj rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Może więc jeszcze nie wszystko stracone?
Jak informuje tygodnik Na żywo, Marta i Marcin zdecydowali się spędzić wigilię wspólnie w oddziedziczonym po jej rodzicach mieszkaniu w Sopocie.
Właśnie tu przygotowuje Wigilię, na którą zaprosiła Marcina - potwierdza w rozmowie z tabloidem znajoma Kaczyńskiej. Ewa i Martynka czekają na tatę. Gdyby nie one, Marta na pewno nie usiadłaby do stołu ze swoim mężem. Ma ku temu poważny powód.
Jak można się domyślać, chodzi o bolesne dla niej słowa Dubienieckiego o wykorzystywaniu przez prawicowe media hipotezy o zamachu do tego, by "dzielić rodziny" i podsycać nienawiść. Zobacz: Dubieniecki o zamachu: "TO PODZIELIŁO RODZINY! Pożywka dla prawicowych gazet!"
Marta, która kilka dni wcześniej w wywiadzie dla prawicowego magazynu W sieci podzieliła się z czytelnikami wiarą w to, że "pasażerów Tupolewa po prostu zabito", nie przyjęła tego dobrze.
Myślicie, że mają jeszcze o czym ze sobą rozmawiać