W lipcu pisaliśmy o nieudanym koncercie Dody w Łańcucie, podczas którego ktoś z publiczności rzucił w nią (i trafił) zapalniczką. Dorotę trochę wtedy poniosło i powiedziała, co o nim myśli. Pisało do nas wielu mieszkańców Łańcuta, którzy nieświadomi tego, co zaszło, poczuli się urażeni. Ze sceny padło bowiem między innymi:
Przyjechałam zagrać koncert i zrobię to, mając was totalnie w piździe.
Doda odpisała nam wtedy na blogu, tłumacząc całe zajście. Na szczęście znaleźliśmy na Wrzucie wideo wyjaśniające sprawę. Dorota miała "w piździe" faceta, który rzucił w nią zapalniczką, a nie fanów z Łańcuta. Większość jej wypowiedzi została jednak zagłuszona przez krzyki z widowni i stąd nieporozumienie. Podpici fani faktycznie mogli poczuć się zdezorientowani.
Zobacz wideo:
http://www.wrzuta.pl/film/yEmLcic3qj/