Marek Kondrat w 2004 roku porzucił aktorstwo i zajął się reklamowaniem banku oraz handlem winami. Nigdy nie krył swojego poparcia dla Platformy Obywatelskiej, przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku udzielił nawet wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym apelował o niegłosowanie na Prawo i Sprawiedliwość.
W świątecznej rozmowie z Onetem Kondrat przyznaje, że obecne rządy PO bardzo mu odpowiadają:
- Jest Pan zadowolony z rządów Donalda Tuska?
- Przy wszystkich niedociągnięciach, bardzo jestem zadowolony z rządów Tuska. PO nie judzi, nie używa języka agresji. Mamy spokój.
- Donald Tusk nie ma spokoju i uważa, że nie sposób ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami takimi jak Kaczyński.
- Ciekawe jakby Pan się czuł, gdyby jakiś koleżka oskarżał Pana o śmierć 96 osób. Oczywiste, że trudno jest żyć w jednym państwie z Kaczyńskim. Dlatego przestrzegałem przed powrotem IV RP. Szczęśliwie coraz mniej boję się PiS-u, bo to jest zużywająca się partia. Dzisiaj już nikt poważny nie może traktować Kaczyńskiego jako potencjalnego kandydata na premiera. Przemiany i wpadki prezesa PiS pokazują tylko spadek jego formy.
W sprawie kastrofy Smoleńskiej aktor również ma wyrobione zdanie: zgadza się z ustaleniami komisji Jerzego Millera. Zapewnia ponadto, że niez zagrałby w filmie o takiej tematyce, jednak z innych pobudek niż Marian Opania czy Daniel Olbrychski:
- A jakby dostał Pan propozycję występu w filmie o katastrofie smoleńskiej, to również pozostałby Pan niewzruszony?
- W "Smoleńsku" nie wystąpiłbym tak samo, jak nie wystąpiłbym w filmie Stevena Spielberga. Skończyłem z tym zawodem. W temacie aktorstwa już nic więcej nie mam do powiedzenia. A filmem o katastrofie smoleńskiej nie zaprzątam sobie głowy. O tyle Smoleńsk zajmuje mnie w życiu doraźnym, mimo że staram się omijać tę nazwę, że nie oczekuję tego filmu.
Kondrat mówi też, dlaczego jego zdaniem doszło do katastrofy smoleńskiej:
- Jeśli automatyczny pilot mówi podnieś samolot, bo się zderzysz z ziemią, to wszystko jest jasne. Mówi to automatyczny pilot, a nie podstawiony gość prawosławnego wyznania, który chce strącić ten samolot gazem, kijem, brzozą czy sztucznym helem. Za długo żyję, żeby dać wciągnąć się w wątpliwości na temat katastrofy smoleńskiej.
Zobacz też: "Granie Kaczyńskiego BRZYDKO PACHNIE!"