Po śmierci Whitney Houston pojawiły się różne spiskowe teorie na temat jej nagłego odejścia. Rodzina gwiazdy konsekwentnie zaprzeczała wszelkim doniesieniom na temat morderstwa lub samobójstwa piosenkarki. Ostatecznie ustalono, że gwiazda zasłabła i całe wydarzenie było tragicznym wypadkiem. Prywatny detektyw z Hollywood, który specjalizuje się w badaniu tajemniczych spraw związanych ze sławnymi osobami z Los Angeles, Paul Huebl, utrzymuje, że zebrał materiał dowodowy jednoznacznie wskazujący, iż Whitney zamordowano...
Detektyw, który ma na koncie wiele rozwiązanych spraw i cieszy się dobrą opinią, twierdzi, że wokalistka została... "zabita przez mafię". Motywem miały być pieniądze, które Whitney była winna dealerom od wielu miesięcy. Huebl zamierza ujawnić nagrania z kaset wideo oraz dokumenty, z których wynika, że piosenkarka była winna mafii aż 1,5 miliona dolarów.
Whitney została zamordowana przez mafię. Na nagraniu widać, jak spotyka się z dostawcą narkotyków i dochodzi do małej szarpaniny - przekonywał detektyw na spotkaniu z dziennikarzami. Mam też nagranie z hotelu, na którym widać, jak odbiera dostawę kokainy.
Po konferencji prasowej, na której Huebl ujawnił swoją teorię rodzina Houston natychmiast oskarżyła go o szarganie dobrego imienia zmarłej.