Relacje Chrisa Browna i jego byłej dziewczyny, Karrueche Tran nadal są dość niejasne. W październiku rzucił ją dla Rihanny, po czym wyznał, że w zasadzie, to kocha je obie... To miało być powodem awantur i chwilowego zerwania Barbadoski z damskim bokserem. Zobacz: "Ma dosyć kłamstw, którymi ją karmi!".
Najwyraźniej jednak Brown dokonał już ostatecznego wyboru, a padł on na RiRi. Para co prawda nie spędziła ze sobą świąt Bożego Narodzenia, ale już w środę pojawili się wspólnie na meczu koszykówki. Było to ich pierwsze publiczne wyjście, potwierdzające zarazem informacje o romansie. Teraz Chris postanowił udowodnić Rihannie, jak bardzo ją kocha. Tym razem jednak nie pobił jej i nie groził śmiercią, ale... usunął tatuaż, który zrobił sobie dla Karrueche.
Nawet kiedy był z RiRi, dzwonił do Kae i pytał, jak się czuje. Życzył jej wesołych świąt, a także mówił, że za nią tęskni - twierdzi osoba z otoczenia Browna w rozmowie z magazynem Hollywood Life. Całymi dniami wysyłali sobie SMS-y. Rihanna była wściekła.
Usunięcie tatuażu dedykowanego Karrueche miało ponoć uspokoić wokalistkę i zapewnić o uczuciu Chrisa. Swoją drogą ciekawe, co zostało z tej "ozdoby". Może stary Indianin?