Jak już pisaliśmy, konflikt między dwiema znanymi aktorkami znowu się zaognił. Poszło o książkę Zagrać Marię, którą Joanna Szczepkowska napisała po tym, gdy wyszło na jaw, że reżyserka Marta Meszaros obiecała Krystynie Jandzie rolę Marii Curie Skłodowskiej. Szczepkowska zapewnia, że od dawna miała tę rolę obiecaną. W odpowiedzi Janda wyśmiała ją w wywiadzie radiowym.
Być może ktoś komuś po pijanemu obiecał rolę - szydziła z aktorki. Szczepkowska ciężko to przeżyła. W odpowiedzi nagrała nawet bardzo emocjonalne wideo. Zobacz: POKAZAŁA GOŁY TYŁEK! Wyleciała z pracy!
To jest kuriozalna sugestia, bardzo typowa dla tego stylu, jakim ona się posługuje - mówi teraz o Jandzie w Super Expressie. Sama wypowiedź jest naprawdę obraźliwa w stosunku do mnie i nieprawdziwa. Nie było żadnej kolejki aktorek. Wiadomo, że chodzi o mnie, więc niedomówienie mojego nazwiska jest typowym bagatelizowaniem mojej osoby. Obśmianie mojej książki jest bolesne. To nie pierwszy raz.
Konflikt między aktorkami sięga początku lat 90-tych, kiedy to byłe przyjaciółki z PWST zaczęły rywalizować o role. Konflikt osiągnął apogeum w 2004 roku, gdy Szczepkowska została zgłoszona do rady Teatru Powszechnego, w którym obie wówczas pracowały.
"Wypowiedziała się prześmiewczo, że moja obecność jej nie przeszkadza, a na zabraniu powiedziała: "albo ona albo ja", więc jak to jest? - pyta Szczepkowska.
Po tej awanturze obie odeszły z Powszechnego.
Szczepkowska jest przekonana, że była przyjaciółka za coś mści się na niej i nie odpuści jej do samego końca.
Prędzej żyrafy będą chodziły z krótką szyją niż ja usłyszę słowo "przepraszam". Zebrało się na to zbyt dużo - ocenia w rozmowie z Super Expressem. To rodzaj kary, którą mam ponosić. Ja się z tym pogodziłam i z tym będę żyła. Konflikt jest wtedy, gdy się rywalizuje, a ja miałam inny pomysł na życie niż Janda**.**
Przypomnijmy inny głośny skandal z jej udziałem: Janda poniża Szczepkowską: "PARANOJA!"