Sekta scjentologiczna, założona w 1954 roku przez pisarza L. Rona Hubbarda ma niezwykle silną pozycję w USA. To tam jest najwięcej jej wyznawców, majątku i nieruchomości. Nic dziwnego, skoro członkowie tego "kościoła" to nierzadko wysoko postawieni ludzie ze świata polityki i show biznesu, z Tomem Cruisem na czele.
Jednak na świecie, szczególnie w Europie, scjentolodzy nie są postrzegani jako "kościół". Wręcz przeciwnie, w Grecji, Francji i Austrii jego praktyki są nielegalne, a Parlament Europejski już w 1997 uznał go za jedną z najgroźniejszych sekt. Co ciekawe, w związku z tym amerykański Departament Stanu rokrocznie krytykuje europejskie państwa za... "łamanie swobód religijnych".
Teraz do krajów oficjalnie potępiających scjentologię dołączyła Belgia. Jak donosi tamtejszy De Standaard, władze tego kraju przez ponad 10 lat w tajemnicy badały działalność "kościoła". Sprawdzano wszystko - zarówno niejasne powiązania finansowe i majątkowe, jak i nielegalne praktyki medyczne, których dopuszczali się "wyznawcy". W raporcie, który sporządzono po dekadzie wnikliwych śledztw napisano, że kościół scjentologiczny jest organizacją przestępczą.
W związku z tym, że zgodnie z belgijskim prawem scjentologia nie jest religią, władze podejmą rozliczne formalne procedury, mające na celu rozliczenie organizacji z jej nielegalnej działalności - relacjonuje _De Standaard. Śledczy są w posiadaniu dowodów świadczących o tym, że grupa szpiegowała nie tylko swoich członków, ale również potencjalnych wrogów "kościoła". Ponadto organizacji zostanie postawiony prania brudnych pieniędzy oraz uprawiania n**ielegalnych praktyk medycznych.**_
Obecnie w Belgii mieszka około 500 oficjalnych wyznawców scjentologii.