Krzysztof Ibisz nawet na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie człowieka, któremu największą przyjemność sprawia oglądanie i podziwianie samego siebie. Jego niedawne wyznanie, że lubi oglądać się w telewizji, nie powinno więc nikogo zdziwić.
W ostatnim wywiadzie Krzyś wyznał, że nagrywa programy, które prowadzi i ogląda je po powrocie do domu. Jego "sywestrowy rytuał" to... oglądanie telewizyjnego sylwestra z samym sobą:
Wracam, włączam telewizor i oglądam fragment Sylwestrowej Mocy Przebojów - przyznaje Ibisz. To od lat mój sylwestrowy rytuał. Robię tam, by przekonać się, jak to, co działo się na scenie, wyglądało na małym ekranie.
Mamy nadzieję, że macie na dziś wieczór lepsze plany niż Krzysztof.