Mimo znacząco obniżonych stawek gwiazdy tegorocznych imprez sylwestrowych organizowanych przez Polsat i Dwójkę zarobiły więcej niż przyzwoite pieniądze. Po kilkadziesiąt tysięcy złotych na głowę za kilkuminutowy występ. Czy naprawdę są warte takich pieniędzy? A przede wszystkim: Czy w Polsce nie ma jakichś innych gwiazd? Takich, które mają prawdziwych fanów? Decydenci z telewizji nie zauważyli zdaje się żadnych młodych wykonawców, może poza raperem Mezo.
W tym roku najodważniejsczym pomysłem było z pewnością przebranie Bila Ariunbaatara za "rapera" PSY i zatańczenie _**Gangnam Style**_ w duecie z 67-letnią Marylą Rodowiz. To miał być chyba taki "ukłon w stronę młodzieży"... Na scenie można było zobaczyć również promieniejącego energią Krzysztofa Krawczyka wraz z żoną, Kayah w szaro-złotej sukni oraz idoli nastolatków z Lady Pank.
Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku wszyscy zebrani będą wyglądali jeszcze lepiej. Bo z pewnością zobaczymy ich znowu. To trochę tak jak z Kevinem samym w domu, tyle że tu niestety odgrywanym co roku od nowa.