Weronika Grycan najwyraźniej ma słabość do mężczyzn, pochodzących z Ameryki Łacińskiej. Wprawdzie jej ojcu, nie bez trudu, udało się jej wybić z głowy pomysł związania się z żonatym Kubańczykiem, jednak Weronika szybko znalazła sobie nowego. Miejmy nadzieję, że ten przynajmniej nie ma żony i dzieci.
Jak donosi Fakt, kilka dni temu Grycanka szalała w jednym z warszawskich klubów w towarzystwie mężczyzny z długimi dredami.
Weronika przyszła do klubu ok. godziny 22 - mówi w rozmowie z tabloidem jeden z gości. Tak dobrze się bawiła, że wyszła z niego po 1. w nocy. Bawiła się w rytm kubańskiej muzyki.
Jak twierdzą świadkowie, Weronika nie odstępowała swojego towarzysza ani na krok. Wtulając się w niego, czule głaskała go po dredach.
Nie sposób nie myśleć o kultowym już filmie "Dirty Dancing", gdzie główni bohaterowie rozgrzewali widownię swoją rumbą, seksownymi figurami i słynnymi podnoszeniami - pisze tabloid. Wszystko wskazuje na to, że Weronika ma słabość do mężczyzn o ciemnej karnacji, którzy gorące rytmy mają we krwi.
Sama w końcu też ma taniec we krwi...