Matt Damon uważa, że jego przyjaciel, Ben Affleck, zrujnował swoją karierę poprzez zły dobór ról.
Aktor uważa, że Ben wybierał nieodpowiednie propozycje, a ponadto bardzo sobie zaszkodził tym, że przez związek z Jennifer Lopez trafił na okładki kolorowych gazet.
Wybrał role, które w efekcie nie były dobrym wyborem - powiedział Damon. Poza tym jeśli raz trafisz na okładki kolorowych magazynów , to masz przejeb**e. Kiedy ludzie widzą cię cały czas, to nie ma wokół ciebie już tej atmosfery tajemnicy i nikomu nie będzie się chciało iść i zobaczyć cię jeszcze w filmie - dodał.
Moment przełomowy w karierze Damona i Afflecka miał miejsce 10 lat temu. Wtedy właśnie nakręcili Buntownika z wyboru - film do którego sami napisali scenariusz i sami zagrali główne role. Za scenariusz przyjaciele otrzymali Oskara.
Wydawało się, że nieco przystojniejszy Affleck lepiej sobie poradzi w Hollywood, ale po kilku sukcesach przylgnęła do niego etykietka typowego przystojniaka i ugrzązł w rolach, które właśnie to wykorzystywały. Wielu też twierdzi, że gwoździem do trumny była rola w filmie Gigli u boku jego ówczesnej dziewczyny, Jennifer Lopez, oraz pojawienie się w jednym z jej wideoklipów. Gigli okazał się wielką klapą, a związek z piosenkarką nie przyniósł mu nic dobrego poza tanim rozgłosem na łamach tabloidów.
Matt z kolei od kilku lat niezmiennie występuje w świetnych produkcjach, wystarczy wspomnieć Utalentowanego Pana Ripley'a, Infiltrację czy Dobrego Agenta.
Ben i Matt mają zamiar ponownie połączyć swoje siły i stworzyć kolejny scenariusz.Czyżby Damon chciał pomóc przyjacielowi?