To dość nietypowa sytuacja. Jak donoszą amerykańskie media, współpracownicy Brada Pitta, który dwa tygodnie temu skończył 49 lat, przekonują go, by postarał się o zwolnienie procesu starzenia się jego skóry. Aktor odmawia jednak jakichkolwiek wizyt u lekarzy medycyny estetycznej. Ma zamiar zestarzeć się z gracją.
Menedżerowie i agenci Brada wierzą, że jego upartość może go kosztować karierę. Błagali go ponoć, by podczas kręcenia jego ostatniego filmu Zabić, jak to łatwo powiedzieć, zgodził się na używanie wygładzających obiektywów. Nic z tych rzeczy.
W negocjowanym przez kilka tygodni kontrakcie z Chanel na reklamowanie zapachu No 5 Brad zastrzegł także, że zabrania jakiegokolwiek retuszowania zdjęć, które będą promowały produkt.
Powiedział im, że zaakceptował to, jak wygląda i lepiej dla nich, żeby też to zrobili – relacjonuje informator. Stwierdził, że jest starszy i nie będzie ukrywał tego, że ma zmarszczki.