W czwartek sąd uznał Macieja Zientarskiego za winnego spowodowania wypadku, w którym na miejscu zginął 30-letni Jarosław Zabiega. Dziennikarz motoryzacyjny został skazany na 3 lata więzienia oraz 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Zobacz: Maciej Z. SKAZANY na 3 LATA WIĘZIENIA! Po zakończeniu ciągnącej się od dawna rozprawy Maciej Z. pojawił się w studio TVP2, w którym udzielił wywiadu... Hannie Lis. W rozmowie skazany miłośnik szybkiej jazdy ferrari powtarzał, że "po wypadku czuł smutek i przerażenie".
- Mogę powiedzieć tylko jedno - ja z tego nic nie pamiętam... Największy mój problem polega na tym, że po wypadku mam duże kłopoty z pamięcią. We własnym telefonie mam zdjęcia z wypadku. Żeby w ogóle pamiętać, co się stało, o co chodziło. Przepraszam za wszystko, co się stało. Bardzo żałuję tego, co się stało... Jest mi bardzo przykro i bardzo źle, ale kompletnie tego wypadku w mojej pamięci nie ma - zapewniał Zientarski.
Na pytanie co czuje, gdy czyta krytyczne dla niego komentarze, odparł:
- Wypadek to cena mojej wielkiej pasji. Ciągle kocham auta, mam to we krwi. Cena była wysoka. Zdaję sobie sprawę, że po tym wypadku mógłbym przeżyć jako warzywo. Ciągle chodzę na jakieś rehabilitacje. Typu na przykład logopeda. Miałem takie problemy z mówieniem, że byś mnie dzisiaj nie zrozumiała.