Przez kilka ostatnich tygodni Naomi Campbell była widywana na ulicach Nowego Jorku na elektrycznym wózku inwalidzkim. Podejrzewano, że doznała kontuzji w domu, bądź na siłowni. Okazuje się, że sprawa jest o wiele poważniejsza.
Jak dowiedzieli się dziennikarze New York Post, w zeszłym miesiącu modelka została napadnięta w centrum Paryża. Grupa mężczyzn przewróciła ją na ziemię i okradła.
To było przerażające - mówi informator. Naomi jest przekonana, że była wcześniej obserwowana i została napadnięta w chwili, gdy wokół niej nie było jej ochrony. Wyszła tylko po to, by zatrzymać taksówkę. Zerwała sobie więzadła w nodze po tym, jak rzucono nią o ziemię. Była naprawdę roztrzęsiona.
Jak donosi gazeta, bogaty narzeczony Naomi, rosyjski miliarder Vladimir Doronin, natychmiast wysłał do Paryża swój prywatny odrzutowiec. Campbell poleciała nim do Vail w Colorado, gdzie zajął się nią J. Richard Steadman, jeden z najlepszych ortopedów na świecie.
Jak widać, nawet z ochroną rosyjskiego miliardera nie można czuć się w Paryżu całkowicie bezpiecznie. A może napadli ją właśnie jacyś "biznesowi" wrogowie jej narzeczonego?