W przyszłym roku Polacy po raz trzeci wybiorą swoich reprezentantów do Parlamentu Europejskiego. Mówi się, że w wyścigu o ciepłe posady wspólny lewicowy front utworzą SLD i Ruch Palikota. Rozproszonych i niezdolnych do kompromisów posłów mógłby zjednoczyć były prezydent i "teść roku", Aleksander Kwaśniewski. Janusz Palikot widzi w nim nawet przyszłego premiera.
Problem w tym, że gdyby tata Oli wrócił do polityki, musiałby ujawnić swoje zarobki. A ich wysokość i źródło mogłyby zaskoczyć wiele osób. Były prezydent dostaje bowiem bardzo duże pieniądze za zasiadanie w międzynarodowej radzie doradców firmy Kulczyk Investments. Według informacji Gazety Wyborczej jego zarobki wynoszą około 52 tysięcy złotych miesięcznie. Ani współpracownicy Kwaśniewskiego, ani Kulczyka nie chcieli skomentować tych doniesień. Są więc zapewne prawdziwe.
Pan prezydent prosił, abym przekazała, że w związku z tym, iż nie pełni żadnych funkcji publicznych, nie jest zobowiązany do ogłaszania swoich oświadczeń majątkowych, a pełne informacje w tych kwestiach mają władze skarbowe - stwierdziła pracowniczka biura Kwaśniewskiego.
To tłumaczy, dlaczego rodziny tak dobrze się dogadują. Jan Kulczyk był honorowym gościem na "ślubie roku" Oli Kwaśniewskiej, podczas którego Jolanta wystąpiła w "niezwykle szykownym toczku La Manii".