Masowe protesty przy -10 stopniach przeciwko "porozumieniu" ACTA, były w 2012 jednym z ważniejszych wydarzeń w polskiej kulturze i polityce. Być może nawet najważniejszym, bo powiedziały bardzo wiele o prawdziwych, ukrywanych przez media realiach życia w Polsce. W ich rocznicę do sprawy ACTA postanowił wrócić Tomasz Lis. W swoim podsumowaniu roku dziennikarz narzeka na "proces idiocenia naszych mediów", z którym nie ma nic wspólnego. Ostro ocenia wszystkich, którym nie podobało się "porozumienie", o którego narzucenie walczyło wielu potężnych lobbystów i właścicieli mediów.
Opisuje to jako jedno "wydarzeń roku, czyli jaj medialnych": ACTA - poważne protesty wzbudził projekt ograniczenia kradzieży w internecie. Zrozumiałe jest, że w Polsce, gdzie tradycja złodziejstwa jest naprawdę mocna, protesty były większe niż w jakimkolwiek innym kraju.
W podobnych słowach sprawę ocenił Jarosław Kuźniar, tuż przed pojawieniem się na słynnej, wymyślonej przez Lisa okładce "Nie zabijajcie nas". To chyba wiele wyjaśnia. Zobacz: "Przeciwnicy ACTA zachowują się JAK ZŁODZIEJE!"
Tomaszowi, zarabiającemu w Telewizji Polskiej kilkaset tysięcy złotych miesięcznie, gratulujemy tak surowej oceny młodych ludzi, ściągających filmy czy seriale z sieci.
A tak to wyglądało naprawdę: