Jak już pisaliśmy, podczas przekazywania wnuka w ręce czekającego na lotnisku w Balicach Colina Farrella, matka Alicji Bachledy-Curuś nawet się z nim nie przywitała. Zobacz: Colin przyleciał po syna! Alicja NIE CHCIAŁA GO WIDZIEĆ!
Najwyraźniej nadal nie może mu zapomnieć tego, jak potraktował jej córkę. Po ich rozstaniu wcale nie jest lepiej. Wprawdzie Colin płaci Alicji co miesiąc aż 30 tysięcy dolarów alimentów, jednak odmówił udzielenia jej pomocy z karierze, gdy nadarzyła się okazja wspólnego wywiadu. To wszystko sprawiło, że Colin Farrell raczej nie należy do ulubieńców Lidii Bachledy.
Od początku bała się związku córki z Colinem - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy rodziny. Jego reputacja bawidamka bardzo ją niepokoiła. Nie wierzyła, że Ala znajdzie przy nim szczęście. Najzwyczajniej w świecie go nie lubi. Dlatego nie czuła się w obowiązku zamienić z nim choć słowo.
Decyzja córki, która pozwoliła byłemu kochankowi zabrać synka na święta do Dublina też jej nie zachwyciła. Na tym tle doszło ponoć do kilku spięć.
Wcale nie spodobał jej się fakt, że Henio spędzi święta z ojcem, a nie w ich rodzinnym domu - mówi informator.
Alicja chyba też nie do końca była przekonana do swojej decyzji, bo nie pojawiła się nawet na lotnisku.