Martyna Wojciechowska nieustannie podróżuje i nie ukrywa, że nie jest typem osoby, która nadaje się do życia rodzinnego. Kilka razy udzieliła kontrowersyjnych odpowiedzi na temat macierzyństwa. Niedawno przyznała nawet, że córkę pokochała dopiero po 8 miesiącach. Wtedy rozstała się z ojcem Marysi Jerzym Błaszczykiem.
W wielu wywiadach Martyna podkreśla, że trudno jej iść na kompromisy w związku i bardzo ceni sobie własną "przestrzeń". W rozmowie z serwisem Trójmiasta 37-letnia podróżniczka przyznała:
Samo pójście na kompromis, a tym jest związek, jest w jakiejś części rezygnacją z siebie. I pewnie dlatego jestem dziś starą panną.
Oczywiście ktoś teraz może powiedzieć: jakie to przykre, jaka smutna ta Wojciechowska, skoro nie ma takich wzorców - dodała. Patrzę na związek swoich rodziców, który trwa już 45 lat i wiem, że ten długi staż to zasługa mojej fantastycznej, mądrej i przenikliwej mamy. Ostatnie lata, kiedy ojciec zrozumiał, że jest głową, a mama szyją związku, mogę uznać za ich szczęśliwy czas. Ale wokół mnie związków partnerskich praktycznie nie ma.