Kuba Wojewódzki co jakiś czas pokazuje, że czuje się lepszy niż reszta show biznesu i ostro krytykuje swoich znajomych z pierwszych stron gazet. Tym razem w felietonie, który ukazał się w najnowszym numerze magazynu Chimera, atakuje "środowisko celebrytów" oraz kilka gwiazd, których naprawdę szczerze nie znosi.
Show biznes celebrytów jest jak PZPR. Pokazuje nam świat, którego nie ma. Świat na kredyt, świat cudzych słów, cudzych osiągnięć, cudzych sukcesów - pisze Wojewódzki. Absolutne zaniżanie standardów jakości, kultury, rangi i znaczenia. Katalog ciągle tych samych twarzy mielących te same komunały.
Wojewódzki krytykuje też z nazwiska Edytę Herbuś i Kasię Cichopek, pisząc, że ich wywiady "pełne są myśli godnych Paulo Coelho czy innego piłkarza". Znacznie mocniej obrywa się Kindze Rusin, której autopromocyjne wywiady Kuba krytykuje i wyśmiewa od lat. Kuba zdradza, że Rusin prywatnie jest bardzo niesympatyczną i niekulturalną osobą:
Uwielbiam medialny szyk Kingi Rusin, kochającej ciepłej mamy, skrzywdzonej żony, dzielnie walczącej o swą zbrukaną godność. Ta sama osoba bije rekordy arogancji i zwykłego braku kultury w rankingu personelu kilku stołecznych restauracji. Ta sama Kinga jest utrapieniem dla personelu telewizyjnego ze swoim tupetem i poczuciem wyższości.
W podobnym tonie na temat byłej żony Tomasza Lisa wypowiedział się niedawno inny jej znajomy z pracy, Czesław Mozil. Widocznie na żywo jest naprawdę wyniosła i bardzo niesympatyczna.