Liczący 150 stron akt oskarżenia przeciwko Katarzynie W. dokładnie opisuje sposób, w jaki jej półroczne dziecko zostało pozbawione życia. Matka od pewnego czasu próbowała na nim różnych sposobów np. zaczadzenia i rzucania nim o próg. Nie zrażała się, kiedy coś poszło nie po jej myśli. Jak donosi Super Express, po pozbawieniu dziecka przytomności rzuceniem nim o próg, Katarzyna W., aby zyskać pewność, że dziewczynka nie żyje, zatkała jej nos i usta kocykiem lub ręką. Dusiła dziecko przez 4 minuty.
Zdaniem obrońcy z urzędu, to jeszcze o niczym nie świadczy. Żartuje sobie też, że akt oskarżenia... "dobrze się czyta".
Akt oskarżenia uważam za dobry stylistycznie, dobrze się go czyta - mówi w rozmowie z tabloidem Arkadiusz Ludwiczek. Pełno w nim spekulacji, wizji prokuratorskich, ale mało dowodów. Duszenie kocykiem nawet nie jest faktem. Nie ma na to żadnego dowodu. Nawet jednego włókna z koca. To tylko przypuszczenia wywiedzione z tego, że opinia biegłych jako przyczynę śmierci podaje uduszenie bez śladów.
Termin pierwszej rozprawy został wyznaczony na połowę lutego.