Pamiętnik oskarżonej o zabicie swojej 6-miesięcznej córeczki Katarzyny W, okazał się bardzo niepokojącą lekturą. Śledczy odkryli w nim plany pozbawienia dziecka życia oraz opis uczuć, jakie żywi do niego matka, raczej dalekich od miłości. Zobacz: Waśniewska: "To DZIECKO TO WRÓG, CYBORG! Wykańcza mnie!"
W jednym z fragmentów Katarzyna pisze, że "nie chce ponownie przeżywać takiej tragedii". Zdaniem prokuratora, może to świadczyć o tym, że przed urodzeniem Madzi była już raz w ciąży.
Jeden z przesłuchanych świadków opowiadał, że oskarżona była w ciąży, zanim jeszcze urodziła się Magda - potwierdza w rozmowie z Faktem prokurator, zajmujący się sprawą. Z jego słów wynikało, że była w ciąży przez około 2 miesiące, ale potem poroniła. W tej sytuacji poprosiliśmy Katarzynę W., by odniosła się do tej kwestii. Kobieta kategorycznie zaprzeczyła. Mówiła, ze wpis w pamiętniku dotyczył jej koleżanki. Widziała, jak bardzo jest nieszczęśliwa z powodu ciąży. Potem miała stracić dziecko.
Znajomi Waśniewskiej ze szkoły twierdzą, że podczas studniówki padła ofiarą gwałtu, dokonanego przez chłopaka, w którym była wówczas zakochana. To właśnie stało się powodem jej pierwszej próby samobójczej i decyzji o nie przystąpieniu do matury. Katarzyna zaprzecza jednak tej wersji. Twierdzi, że pokłóciła się w chłopakiem, który za dużo wypił i opuściła studniówkę.
W toku postępowania nie zdołano ustalić, co miała na myśli Katarzyna W, pisząc o kolejnej tragedii - napisano w akcie oskarżenia. Jednakże zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na prawdopodobieństwo, że Magdalena W nie była jej pierwszym dzieckiem.
Z aktu oskarżenia dowiadujemy się też, że Waśniewska próbowała zabić dziecko na różne sposoby, rzuciła nim o próg, a potem, żeby mieć pewność, że nie żyje, dusiła je przez 4 minuty. Jej obrońca skomentował to słowami:
Akt oskarżenia uważam za dobry stylistycznie, dobrze się go czyta.
Zobacz: "Dusiła dziecko przez 4 minuty!"