Katarzynie Figurze sen z powiek spędzają rachunki od prawników, przygotowujących ją do sprawy rozwodowej z Kaiem Schoenhalsem. Szykuje się długa i zacięta walka między małżonkami, bo obydwoje dążą do uzyskania całkowitej opieki nad dziećmi i aby osiągnąć ten cel, nie cofną się przed niczym.
Po wywiadzie w Vivie, w którym aktorka opisała swojego męża jako niebezpiecznego sadystę i człowieka zdolnego do krzywdzenia własnych dzieci, o polubownym rozwiązaniu sprawy nie ma już raczej mowy.
Jak donosi Fakt, sytuacja finansowa Figury nie jest obecnie najlepsza. Dalsze losy serialu Wszystko przed nami, w którym występuje, rysują się niepewnie. Jedynka ograniczyła liczbę jego emisji, a jeśli oglądalność się nie poprawi, zapewne zrezygnuje z niego, tak jak stało się z innym serialem Figury, Rezydencją.
Kłopot w tym, że aktorka nie ma obecnie żadnych innych propozycji zawodowych. Liczyła wprawdzie na podreperowanie budżetu zyskiem ze sprzedaży swojej biograficznej książki, jednak prawnicy odradzili jej ten krok. Ich zdaniem wydanie skandalizującej książki mogłoby pogrzebać jej szanse w sądzie. Mąż z pewnością by to wykorzystał.
Kai oskarża Katarzynę o kłamstwa na jego temat w mediach i naruszenie dobrego imienia - potwierdza w rozmowie z tabloidem znajomy aktorki. Po ukazaniu się słynnego wywiadu, domyślił się, że jej książka może zawierać jeszcze ostrzejsze fragmenty. Dlatego wysłał do żony swoich prawników.
Żeby zdobyć pieniądze na kosztowny rozwód, aktorka ponoć poważnie rozważa... sprzedaż swojej willi na warszawskiej Saskiej Kępie.